środa, 23 stycznia 2013

PYTANIA

PYTANIA I ODPOWIEDZI ZADAWANE NA FORMSPRING
+
Wasze pytania z komentarzy: 

"Czy w U.S chłopcy lepiej się ubierają, są bardziej odważni w stosunku do dziewczyn ? 
czy jest jakas róznica ? :)) "

Tu gdzie mieszkam jest różnie, niektórzy ubierają się dobrze, niektórzy nie. Nie będę już nawet wspominać o cowboyach.. Ale tak na większą skale patrząc ubierają się chyba ciekawiej.

I to samo się tyczy tego czy są odważni czy nie. Niektórzy tak, niektórzy wręcz przeciwnie. W ogóle temat chłopców tutaj to temat rzeka.. Ostatnio na przykład jeden z moich przyjeciół powiedział mi tak: "Are you really talking to him? It's gonna take him 2 years to even hug you." Co było śmieszne bo prawdziwe. Ale nie każdy tutaj taki jest. Tutaj ludzie mogą być w związku po kilku dniach znajomości, albo po roku 'talking' - czyli "kręcenia ze sobą", mniejszego lub większego. Chłopcy są różni i wydaje mi się, że tyczy się to całego świata. Ale na pewno trzeba tu na nich bardziej uważać, bo potrafią nieźle namieszać w głowach.. czy serduszkach :P Polecam wszystkim wam wyjeżdżającym na wymianę, nie szukać tu miłości życia tylko się bawić :) Przypadkiem się nie zakochujcie.
"czy za studia w usa musisz dużo zapłacić? jadę na wymianę i mam zamiar zostać tam na studia, ale jest to uzależnione od kosztów."
Generalnie rzecz biorąc studia w usa to kupa kasy. Ale można to obejść, opiszę to wszystko w mojej notce poświęconej tylko temu później, jak już sama się z tym wszystkim ogarnę do końca!

czy gdybyś trafiła do niewymarzonego stanu, którego praktycznie rzecz biorąc nie chciałaś, to zrezygnowałabyś, czy mimo wszystko pojechała? bo boję się że trafie do waszyngtonu, alaski itp. ;<


Washington to super stan! Na pewno bym z niego nie zrezygnowała. A jeśli chodzi o Alaske.. przed moją wymianą miałam o niej koszmary. Ale jak patrze na to teraz, to pojechałabym nawet i na Alaskę! Przede wszystkim tam bardzo pięknie i wszędzie można spędzić cudowny, INNY rok życia. A ta wymiana to naprawdę szansa na coś takiego.
Wszystko też zależy nie od miejsca, ale od rodziny która Cię ugości, więc bardziej bym zwracała uwagę właśnie na to!

Ja trafiłam cudownie, mimo, że mieszkam w małym, cowboyskim, redneck miasteczku, to teraz wszystko tutaj mi się podoba takie jakie jest. Doceniłam życie w małym miejscu, gdzie każdy każdego zna i nawet jak zadzwonisz pod zły lokalny numer to bardzo prawdopodobne, że dodzwonisz się do kogoś kogo znasz. :)

Czy cięzko jest Tobie w amerykańskiej szkole ? Chodzi mi o ilość nauki .


Zdecydowanie NIE. Ilość nauki tutaj w ogóle mi nie przeszkadza. Wszystko można sobie rozłożyć w czasie i nie ma niepotrzebnego stresu. Wiedzę praktycznie chłoniesz w szkolę bo nauczyciele robią przeróżne rzeczy, żeby Cię czegoś nauczyć. Np na chemii ostatnio graliśmy w statki, lub wojnę.. z elementami z układu okresowego powtarzając konfiguracje elektronowe.

Hej, napisz jak to jest z telefonami w USA. Ile kosztuje iPhone 4s i 5 bez abonamentu. A Ty do telefonu musiałaś kupić sobie jakąś kartę? Ile to kosztuje na miesiąc? 

iPhone bez abonamentu kosztują tu mniej więcej tyle samo, może trochę mniej. Z abonamentem na 2 lata iPhone 5 kosztuję $127 w Walmarcie, 189 w AT&T, iPhone 4s jest za $99, a 4 za $0. Ja obecnie korzystam z usługi GO PHONE w siecie AT&T. kosztuje mnie to $25 miesięcznie. Mam nielimitowane smsy (nawet to polski) i $25 do wydzwonienia.

 jeśli chodzi o rzeczy z marek typu H&M, Converse, Vans itp., to w Stanach są one tańsze czy raczej porównywalne cenowo?


porównywalne cenowo niestety, ale można się załapać na niezłe przeceny!

Hej, ja mam parę pytań odnośnie języka. Jak duży zauważasz u siebie postęp w angielskim? Masz jakieś swoje ulubione słówka, coś ze slangu, etc.? No i mam jeszcze prośbę - mogłabyś kiedyś nagrać krótki filmik, w którym mówisz tylko po angielsku? :D 

Postęp w angielskim jest duuży, ale cały czas mam ten niedosyt, że może być jeszcze lepiej. Haha mam swoje ulubione słówka w slangu. ( UWAGA: 18+ poniższa treść zawiera wulgaryzmy, więc jesteś osobą, która czuje się przez nie urażony/obrażony, omiń tą część odpowiedzi.) Które są następujące:  homie, dork, hoe, fucktard, fuck face, slutty cake, niggah, "nonono", baby girl i wiele wiele innych. W moim otoczeniy powyższe słowa są używane co minutę, więc nikt nie czuje się przez nie offended. I tak, mogę nagrać taki filmik :)

a ja mam pyt trochę z innej beczki. Czy amerykanie serio nie mają czajnika i gotują wodę w mikrofalówce ?
i czy przyzwyczaiłaś się do ich chleba który jest u nas jak tostowy?


Ja akurat mam coś takiego, że jak klikasz to leci przegotowana woda :P ale nie jest to czajnik. Widziałam tutaj czajnik tylko raz, w Idaho! A chleb.... nie lubie go, ale nie mam wyboru wiec się przyzwyczailam.

czy amerykanów ciekawi to jakie dziewczyny są w Polsce ? 

tak, ciekawi na tyle na ile ciekawi ich wszystko z zagranicy :) Ale wszystko po jakimś czasie się nudzi.


czy gdy przyjechałaś do U.S miałaś przez jakiś czas bariere językową ?

nie tyle co bariere językową, ale po prostu nie rozumiałam wszystkiego co się dzieje w okół mnie, po kilku miesiącach przyszedł mi ten luz jaki teraz mam ze wszystkim.


czy to prawda że w USA 85% dziewczyn jak i chlopców traci już dziewictwo/prawictwo w wieku 15-17 lat ?

tak, mogę policzyć na palcach jednej ręki ludzi, których znam, a o których nie jestem pewna, że mają to jeszcze przed sobą.

Właśnie, ja też chciałabym się dowiedzieć jak na początku radziłaś sobie z angielskiem. Czy po przyjeździe miałaś jakieś większe problemy z rozumieniem i dogadaniem się, no i ile mniej więcej zajęło Ci przystosowanie się? Bardzo chciałabym pojechać na wymianę, ale martwię się że nie dam sobie rady z językiem :(
Większych problemów nie miałam, co ważne rozumiałam, ale całkowite przystosowanie trochę mi zajęło. Polecam szukać sobie amerykańskich przyjaciół od samego początku, nie wymieńców, bo to dużo ułatwia. Na prawdę, jeśli zrobisz pierwszy krok to Cię nie zjedzą, a będą szczęśliwi! Po tygodniu już miałam friends, po kilku miesiącach przyjaciół. Najlepszą radę jaką mogę dać to : nie bój się rozmawiać. Nawet jak Ci to idzie słabo, to przynajmniej się starasz, a oni kochają wszelkiego rodzaju akcenty. Wydaje mi się, że idąc na pierwszą imprezę, na którą zostałam zaproszona sama, bez pomocy host siostry było tym pierwszym momentem w którym stwierdziłam, że się przystosowałam. U mnie w szkole jest 10 exchange studentów i nadal jestem jedynym który jest zapraszany na wszelkiego rodzaju social events. Jest styczeń! 7 miesięcy za mną. Oni trzymają się w większości w swojej foreign grupie. Wydają się być szczęśliwi, więc jeśli bardziej by wam to odpowiadało, to nie widzę przeszkód. Wszystko zależy jak chcesz przeżyć ten rok.


mam pytanie dotyczące języka. Nie bałaś się zanim wyjechałaś że masz zasłaby język? Na jakim poziomie językowym byłaś? Czy język nie ogranicz cie na lekcjach? planuje wyjechać na wymiane ale boje się że bd miec problemy jezykowe..

O język się nie bałam bo mniej więcej od 10 lat jakoś się z nim wcześniej stykałam. Nie wiem do końca jaki był mój poziom angielskiego, ale byłam w dwujęzycznej klasie w LO (jeśli Ci to jakoś pomoże). Czasami na lekcjach nadal się pytam o jakieś słówka, ale jest to już często jakieś profesjonalne słownictwo. Ogólnie język mi nie przeszkadzał nigdy. Nauczyciele są wyrozumiali, nie ma się czego bać!

Witaj Patrycjo,

cały blog przeczytany naraz :-), a to dlatego że w piątek mój syn jedzie do Wa-wy zdawać Slept-a i wyjeżdża w tym roku. Oczywiście jako rodzica, zainteresowały mnie możliwośći studiowania w Stanach i cała procedura związana z SAT i GED napisz proszę o tym bliżej.
Gratuluję samozaparcia w pisaniu bloga, jakoś spokojniej patrzę na wyjazd mojego synala.

Pozdrawiam

Po pierwsze, bardzo mi miło! :)
Życzę mu powodzenia. Opiszę wszelkie procedury z tym związane jak tylko się z tym wszystkim sama uporam, obiecuję. I gratuluję odwagi w puszczaniu swojego dziecka za ocean, na pewno mu to zaprocentuje w przyszłości.

Hej, ile pieniędzy potrzebujesz na miesiąc - tak szczerze ;-)Wiem, że w jednym miesiącu więcej, w drugim mniej, a jaka jest średnia ;-)

Szczerze.. nie mam pojęcia. Czasem w miesiącu nie robię kompletnie nic i siedzę w mojej mieścinie i wtedy mogę przeżyć na kilkudziesięciu dolarach. Czasem trzeba kupić jakieś rzeczy w szkole. Np yearbook albo te wdzianka na graduation, a to są duże wydatki. Jeśli jadę na zakupy to oczywiście trochę się wyda, ale to bardzo rzadko. Np za kino zapłaciłam tylko raz do tej pory ;) jak poszłam z siostrami.  Na pewno kilkaset dolarów, tak jak mówią w biurach to za dużo.
Idziesz ze swoją host siostra na studia ? Jeśli nie to można wiedzieć gdzie ona idzie ? 

Nie wiem gdzie ona idzie, jeszcze ma czas na zastanowienie bo jest junior. Moja starsza siostra jest już graduated i jest w Boise State University w Idaho.

hej ;) jak wygląda tolerancja wśród młodych amerykanów? tzn. odnośnie ludzi grubych (to mnie interesuje najbardziej), inaczej ubranych (np. fashionistek), murzynów itd? może dziwne pytanie, ale zastanawiam się czy są tacy sami jak u nas ;)

Tutaj jest dużo większa tolerancja jeśli chodzi o 'inność'. Każdy ma przyjaciół. Oczywiście innych. U mnie na wsi nie ma za dużo fashionistek więc nie wiem.. raczej wszyscy po prostu im mówią, że ładnie wyglądają :) Ludzie grubi to nic nadzwyczajnego tutaj, tak samo ludzie czarnoskórzy.
Słyszałam , że w Ameryce są kawały o polakach . Słyszałaś może jakieś ?
 
Co Amerykanie sądzą o ludziach z Polski ?

Nie słyszałam, żadnych. I w sumie to nic nie uważają, bo prawie nikogo z polski nie znają :(
Planujesz powrót do Polski, czy zostajesz tam na studiach?8 lipca będę już z powrotem w Warszawie :) Natomiast powrót do USA na studia również nastąpi. Mam nadzieje, że już we wrześniu tego roku.Jakie masz obowiązki w domu?Czy wyjeżdżając na wymianę myślałaś żeby zostać tam na studiach?
 
Nie mam w sumie żadnych. Jeśli chcę sprzątam mój pokój. Zazwyczaj chcę i moj host rodzinka myśli, że zawsze mam tu porządek :) Do tego łazienka + kuchnia jak sama stwierdzę, że już najwyższy czas tam posprzątać, lub jeśli mnie o coś poproszą. I tak, myślałam :)

Czy host rodzice dają Tobie jakieś ograniczenia ?Nie :) Ufają mi i wiedzą, że jestem na tyle odpowiedzialna za siebie, że mogą mnie wszędzie puścić. Mam tu naprawdę dużo wolności. Szczerze mówiąc, nawet więcej niż miałam w Polsce. Pewnie też dlatego, że dobrze znają ludzi tutaj, od wielu lat. I im też ufają - znają ich rodziców, kuzynów, całe drzewa genealogiczne.. 
Co u Sama? ;)
Zmienił host rodzinę i jest szczęśliwszy. Niestety nie mieszka już ze Svenją.
Dlaczego tak łatwo odpuściłaś Waszą przyjaźń z Samem? Nie chciałaś może trochę o nią zawalczyć?
Nie odpuściłam przyjaźni z Samem. 
Czy poziom nauki w Usa jest porównywalny do poziomu w Polsce ?
Tak jeżeli nie bierzesz najłatwiejszych możliwych klas. Niestety amerykanie idą na łatwiznę i to robią. Nie ich wina, są do tego przyzwyczajeni.
dlaczego nic a nic nie przytyłaś w USA? :D
Też bym chciała to wiedzieć... Tzn, przytyłam ze 2 kg. Chyba po prostu mam już taką przemianę materii, której nic nie straszne.
masz " godzine policyjna " o ktorej musisz byc w domu lub jakies obowiązki w domu ?
O obowiązkach już pisałam, a godziny policyjnej nie mam. Moja 16 letnia siostra w dni szkolne musi być w domu o 21, natomiast jeżeli jest gdzieś ze mną to może wracać później. Ma też wtedy zabronione nocowanie u swojego chłopaka. Ja staram się nie wracać do domu za późno z szacunku do moich host rodziców, ale jeśli zdarzy mi się, to nie przejmują się tym. Zawsze im mówię gdzie jestem ;) W weekendy mamy wooolność.

BĘDĘ DODAWAĆ PYTANIA I ODPOWIEDZI NA BIEŻĄCO :)

sobota, 19 stycznia 2013

Święta, Nowy Rok, Osiemnastka

Cześć wszystkim, przepraszam ,że tak długo nie pisałam, ale nie miałam ani trochę sił na to. Już minął pierwszy dzień szkoły po 3 tygodniowej przerwie. Zdążyły minąć święta, nowy rok i moja osiemnastka. Miałam cudowny czas i baaardzo nie chciałam wracać do szkoły. No, ale jakoś poszło i już tydzień za mną. Tyle rzeczy się nazbierało, że już nie wiem o czym pisać. Ostatnie tygodnie dużo mnie nauczyły o życiu, o oczekiwaniach i niestety też o zawodach.

Przyjechała moja host siostra z Idaho, Alissa i już za nią tęsknie bo wyjeżdża za dwa dni :( Bardzo się kochamy i żałujemy,że Alissa nie może tu teraz mieszkać jak ja tu jestem. Stwierdziłyśmy, że jesteśmy takie same i 'on the same level'.

Moje urodziny spędziłam w LA i Dana Point. Poszłam tam na imprezę, na której spotkałam Maca Millera. Żartuje, to nie był on;/ Ale bardzo bardzo podobny. W Hard Rock Cafe LA moja siostra powiedziała kelnerce, że mam urodziny więc ona krzykneła na cały hardrock HEY PEOPLE MAKE SOME NOOOISEE FOR PATRICIA SHE HAS A BIRTH DAY! (z capslockiem jest tak jakbym krzyczała) więc wszyscy krzyknęli HAPPY BIRTHDAY PATRYCJA, to było miłe :)

Nie wiem za bardzo co pisać, bo się nazbierało.. W święta nie czułam się samotna, a nowego roku nie spędziłam przed telewizorem. Normalnie poszłam na imprezę, więc nie taki wilk straszny jak go opisywali na blogach.

Czekam teraz na moją koleżankę, żeby get ready i jedziemy na mecz koszykówki do mojej szkoły. Obie mamy jakieś słabe humory dzisiaj, ale mam nadzieje, że nam się polepszy w szkolę.

















Alissa..





Mac

Laguna Beach

prywatna plaża tylko dla nas bo Alissa ma bogatych znajomych. Miło poczuć się biednym


love of my life, Alissa